Analizując prawdopodobne przyczyny problemów ze snem, dobrze jest wstępnie zwrócić uwagę na korzystanie ze wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych. Nie chodzi tutaj o częstotliwość ani długość ich używania, lecz o bardzo konkretną porę, a mianowicie o czas godziny lub dwóch przed położeniem się do snu. Ten okres jest absolutnie kluczowy dla komfortu naszego snu, a także szybkości zaśnięcia.
Aby zrozumieć, dlaczego tak jest, należy dogłębnie przeanalizować naturę urządzeń elektronicznych, a także ich wpływ na naszą podświadomość. Wszelkiego rodzaju ekrany są w istocie emiterem światła, co wydaje się dosyć oczywiste. Nieco bardziej złożoną kwestią jest jednak sposób postrzegania tego światła przez nasz organizm. Jest ono światłem sztucznym, niezwiązanym jakkolwiek z cyklem dnia i nocy, zachodzącym za oknem naszego mieszkania.
Sedno problemu tkwi w tym, że nasz organizm jest fizycznie niezdolny do odróżnienia światła sztucznego od naturalnego. Innymi słowy, światło emitowane przez ekran laptopa lub komputera jest dla naszej podświadomości równoznaczne ze światłem słonecznym. Kiedy więc na godzinę przed snem nadal przeglądamy treści w internecie przy pomocy świecącego jasno przed komputerem, a także nie potrafimy sobie odmówić kilkunastominutowej sesji z telefonem na moment przed próbą zaśnięcia, w praktyce informujemy nasz organizm, że nadal jest dzień.
Organizm informację przyjmuje i stara się dostosować – umysł stara się pracować na wyższych obrotach, czujemy irracjonalny przypływ energii, mimo że w praktyce jesteśmy już wykończeni. Jeśli problemy ze snem wyjątkowo nam dokuczają, na pewno warto jest w pierwszym odruchu skupić się właśnie na kwestii urządzeń elektronicznych i spróbować odstawić je na godzinę lub dwie przed zaśnięciem. Istnieje bardzo duża szansa, że komfort i szybkość zasypiania ulegnie znaczącej poprawie.
Jeśli kwestia urządzeń elektronicznych nie rozwiąże naszego problemu, istnieje jeszcze jedna sfera życia, w której możemy się dopatrywać przyczyn problemów ze snem. Jest nim nasza codzienna dieta, która w zatrważającym wręcz stopniu wpływa na nasze problemy z zasypianiem oraz efektywnością snu. Również w tym przypadku istotnym jest powstrzymywanie się od spożywania dużych posiłków na moment przed planowanym zaśnięciem. Dlaczego tak się dzieje?
Mechanizm jest bardzo prosty – ciężkostrawne posiłki są dla naszego organizmu wielkim wyzwaniem i potrzebujemy niejednokrotnie nawet kilku godzin, by nasze organy wewnętrzne mogły w całości wchłonąć przyjęty pokarm. Każdy z nas jest w stanie przypomnieć sobie nieznośne poczucie ospałości i ociężałości na jakiś czas po zjedzeniu ciężkiego posiłku – to właśnie wtedy organizm trawi rzucone mu wyzwanie i niejako zmusza nas ową ospałością do ograniczenia aktywności, by móc skupić się przede wszystkim na strawieniu posiłku.
Jeśli ostatni posiłek spożyjemy na dwie-trzy godziny przed snem, nasz organizm nie będzie miał już czego trawić i skupi się przede wszystkim na regeneracji, co zaowocuje znacznie lepszym komfortem i efektywnością snu.
Polecam zastanowić się czy problemy ze snem nie maja związku z materacem. U siebie też tego nie podejrzewałam, ale w końcu dałam się namówić na zmianę. Opłacało się 🙂